Aktualności

„Bilet do czegoś innego” – w Lizbonie zawsze jest dla nas miejsce. Rozmowa z Sylwią @sendmethispostcard

5 lipca 2022

Sylwia mieszka w Portugalii od ośmiu lat. Od roku jest częścią społeczności małego górskiego miasteczka położonego czterdzieści minut jazdy od Lizbony. Z zachwytu otwieram szeroko oczy, kiedy opowiada o mieszkańcach, którzy wspierają się na co dzień, urządzają koncerty, zabawy, spotkania, a w kryzysowych sytuacjach poratują śrubokrętem albo namiotem.

Czytaj więcej

„Tęsknota za kawą. Wypitą albo niewypitą.” – Czym dla turysty jest saudade? Rozmowa z Moniką @poltuguesa.

28 czerwca 2022

Z Moniką na spotkanie umawiamy się w kilka minut i już dwie godziny później jemy razem lunch w knajpce obok dworca Rossio. Rozmawiamy o ludziach, jedzeniu i poetyckich nazwach dań z bacalhau, czyli tradycyjnego suszonego dorsza. Monika mówi perfekcyjnie po portugalsku, ale na świetną komunikację składa się u niej przede wszystkim charakter – jest otwarta, czarująca, rozmowna. Z miejsca zyskuje sympatię kelnera, co poznać można po szerokim uśmiechu i fantastycznej obsłudze. Zresztą ja sama śmieję się przy niej więcej niż zwykle.

Czytaj więcej

Najpiękniejsza pamiątka z Lizbony

25 czerwca 2022

Z podróży zazwyczaj nie przywożę wielu pamiątek. Z tych tradycyjnych wybieram w zasadzie wyłącznie pocztówki. Część wysyłam do rodziny i przyjaciół, a kilka zdarza mi się wybrać dla siebie samej. Lubię szczególnie te nieoczywiste i w tych Lizbona jest prawdziwą mistrzynią.

Czytaj więcej

Jak na dnie serca – wspomnienia z Madery

24 maja 2021

Uznaję, że bratnią duszą może być także miejsce.

Może nią być wielkie tętniące życiem miasto.

Albo domek na wsi. Z ogródkiem i huśtawką.

Albo introwertyczna wyspa, niewidoczna ze stałego lądu.

Czytaj więcej

“Zauważalna” – opowiadanie

27 stycznia 2021

W dzieciństwie miałam tylko jedno wielkie marzenie. Chciałam mieć pelerynę niewidkę. W późniejszych latach to pragnienie, czy też może raczej potrzeba, rosło i rozważałam już wszystkie możliwe warianty jego spełnienia. Chodziło przecież o to, by się schować, zniknąć na jakiś czas. Rozszerzyłam zakres poszukiwań. Pomyślałam więc, że mogłabym zmieniać kolor jak kameleony w kreskówkach. Niestety ostatecznie umiałam tylko wpasować się w tłumek dzieci w mundurkach szkolnych, albo ubrać na czarno i zniknąć w pochodzie żałobników. Później mundurki przestały obowiązywać w naszej szkole, a tęczowa grupa dzieciaków nie ułatwiała mi zadania.

Czytaj więcej

“Niedługo wróci” – opowiadanie

4 czerwca 2020

Dlaczego Tadek zdjął nasz ślubny portret ze ściany? Chodzę po domu i niczego nie mogę znaleźć. W końcu znajduję wszystkie ramy ze zdjęciami w kartonie przy drzwiach wejściowych. Zastanawia mnie dlaczego je tutaj postawił, ale już po chwili przypominam sobie jak go prosiłam by wszystkie te ramki przemalował. Farba już jakiś czas temu zaczęła się z nich sypać, aż żal było patrzeć. Uśmiecham się do siebie. Sprawił mi tym przyjemność. Patrzę teraz na to zdjęcie i przypominam sobie jaki był przystojny. Do ślubu – jako wojskowy – poszedł w mundurze. Podobnie zresztą jak mój brat Antek. Obaj wyglądali zachwycająco – wyprostowani jak struny w odświętnym umundurowaniu. Było gdzieś takie zdjęcie, na którym stoją za mną i salutują, a matowa biel sukienki kontrastuje ze zdobieniami ich stroju błyszczącymi w słońcu. Bardzo je lubię.

Czytaj więcej

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco – pierwszy dowiesz się o nowościach, promocjach i wydarzeniach oraz zyskasz dostęp do wyjątkowych treści zawartych w Newsletterze pełnym happy endów!