W dzieciństwie miałam tylko jedno wielkie marzenie. Chciałam mieć pelerynę niewidkę. W późniejszych latach to pragnienie, czy też może raczej potrzeba, rosło i rozważałam już wszystkie możliwe warianty jego spełnienia. Chodziło przecież o to, by się schować, zniknąć na jakiś czas. Rozszerzyłam zakres poszukiwań. Pomyślałam więc, że mogłabym zmieniać kolor jak kameleony w kreskówkach. Niestety ostatecznie umiałam tylko wpasować się w tłumek dzieci w mundurkach szkolnych, albo ubrać na czarno i zniknąć w pochodzie żałobników. Później mundurki przestały obowiązywać w naszej szkole, a tęczowa grupa dzieciaków nie ułatwiała mi zadania.
Kolejny problem obnażania swoich słabości. Ostatnio ktoś wykorzystał przeciwko mnie wiedzę na bardzo drażliwy dla mnie temat. To coś, co ukrywam przed ludźmi, a zapytana w towarzystwie uśmiecham się i czerwienię ze zdenerwowania jednocześnie.
Żyjemy w świecie paradoksów, pozorów i złudnych wrażeń. Czy to nie zastanawiające, że tylko człowiek…
Nie lubię się tłumaczyć ze swoich dziwactw. Głównie dlatego, że zazwyczaj sama sobie nie zdaję…
Co więcej dobre wrażenie to rzecz bardzo subiektywna. Każdy z nas ma potrzebę bycia akceptowanym…
Zawsze chętnie sięgam po baśnie dla dorosłych. Wplecione w fabułę elementy fantastyczne zawsze przenoszą historię…
Ciągnie mnie do książek, to fakt. Ostatnio szczególnie do takich, które długo kiełkowały w duszy…